sobota, 2 maja 2015

Hibike! Euphonium - pierwsze wrażenia

Ok, długo mnie nie było i trooochę poślizgu załapałem (kolejny sezon, welp), ale w tym będą wrażenia, zobaczymy czy z wszystkiego, ale będą.

Na początek najnowsza produkcja od KyoAni, po zwiastunach chyba czarny koń sezonu (2 połowy FSN UBW nie liczymy bo jest drugą połową). Mamy więc o to animo o dziewczynkach grających na instrumentach, przeważnie dętych ale nie tylko i znowu 4 główne bohaterki...

Czy skojarzenia z K-ONem są wskazane? Nie wiem, nie nadrobiłem go jeszcze...
Najpierw poznajemy Kumiko Oumae, która grała na Euphonium (sakshorn barytonowy) już od wczesnych lat szkolnych oraz Reinę (trąbka). Krótko rozmawiają po gimbazjalnym konkursie muzycznym, na którym ich szkoła nie awansowała do finałów krajowych. I po tym ni to wstępie, ni to flashbacku dostajemy klasyczny początek rodzaju "pierwszy dzień w liceum", kiedyś chyba faktycznie znudzi mi się oglądanie animu dziejących się w szkole, ale na razie jeszcze nie.


W klasie Kumiko poznaje jeszcze hiperaktywną Kazuki oraz Sapphire (cóż, w Japonii też kiedyś byli hipisi)

Mamy też szkolną orkiestrę, w której, w zasadzie od samego początku wiadomo, że nasze bohaterki wylądują. Orkiestrze idzie słabo, ale ma bardzo żywiołową wiceszefową. Poza tym mamy jeszcze kolegę z poprzedniej szkoły (puzon), wycofaną i niepewną przewodniczącą i kilka innych 'typów'

Aktorsko raczej świeżo, w głównej obsadzie tylko jedna ma dłuższą listę ról i talent, nie poznałem że Reina to też Chaika. Reżyseruje pan Ishihara, który robił m.in. Clannada i Nichijou.



Całość na wysokim poziomie wykonania, jak to KyoAni zazwyczaj, chociaż scenariuszowo pojawiają się już pewne klisze, ale póki co nie przeszkadzają w odbiorze. Takoż polecam przynajmniej sprawdzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)