Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrażenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wrażenia. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 12 kwietnia 2018
Girls und Panzer: Ribbon no Musha
Czyli innymi słowy Girls und Panzer: Ribbon Warrior aka footfetish lesbians in a tanks, the mini-recenzja / pogłębione pierwsze wrażenia. Do powstania tego tekstu bardzo przyczynił się @bednorz przypominając mi o nowej OAVce Girls und Panzer, potem wspominając o istnieniu polskiej szkoły w tym uniwersum. Po jakiś 15 minutach trafiłem na Girls und Panzer: Ribbon Warrior, czyli najnowszą mangę osadzoną w realiach czołgowego sportu. Tym razem nie jest to jednak Sensha-do, a Tankathlon, nieoficjalna odmiana dyscypliny, gdzie jedyną stałą zasadą jest waga maszyny biorącej udział - do 10 ton.
poniedziałek, 11 stycznia 2016
VNkowe Święta #2 - Saya no Uta
No to pora na kolejny wpis. Tym razem klasyk, o którym przynajmniej słyszeliście. (no chyba że chińskie gry w czytanie tekstu nikogo xD)
poniedziałek, 28 grudnia 2015
VNkowe Święta - Dysfunctional Systems EP1
No hej! Wiem że z regularnością ostatnio słabo, ale wyrażam skruchę i obiecuję poprawę.
Są Święta a właściwie trochę po(między) i mam urlop, urlop oraz czas na robienie rzeczy takich jak np czytanie stosu książek i komiksików kupionych na MFK i Krakowskich Targach Książki, oraz na zaległe VNki. Raczej krótkie VNki, bo dużo kobyły, jakkolwiek fajne by nie były, potrafią jednak zmęczyć, ale o Grisai to może przy innej okazji, jak porównam z adaptacja i doczekam się tłumaczeń kolejnych części. No dobra, może trochę szybciej. W każdym razie mam czas i kończę kolejne krótkie tytuły. Niniejszym też zaczyna się miniseria "VNkowe Święta", bo każdy powód jest dobry.
Na pierwszy ogień poszedł tytuł ze steamowej promocji, którego pochlebne recenzje czytałem już wcześniej. Głównie niestety przy okazji informacji o zamknięciu projektu.
niedziela, 15 listopada 2015
Natsuki Mamiya - Blask Księżyca / Gekkou - Pseudorecenzja
No Hej! Myśleliście, że ten blogasek padł śmiercią naturalną to się jednak pomyliście :P
Tak, kajam się byłem leniwą bułą, a potem byłem bułą mającą pracę, dobre piwo i betę koreańskiego MMO. Ale teraz wracam! Będzie sucho! Będzie śmiesznie! Nadal będą to czytać 4 osoby!
A teraz do rzeczy. Zostałem namówiony na kupienie (hehe, praca) i przeczytanie drugiej LNki wydanej przez Kotori. Nie było źle.
Tak, kajam się byłem leniwą bułą, a potem byłem bułą mającą pracę, dobre piwo i betę koreańskiego MMO. Ale teraz wracam! Będzie sucho! Będzie śmiesznie! Nadal będą to czytać 4 osoby!
A teraz do rzeczy. Zostałem namówiony na kupienie (hehe, praca) i przeczytanie drugiej LNki wydanej przez Kotori. Nie było źle.
wtorek, 19 maja 2015
Sword of the Stranger czyli dzieciak, ronin i pieseł
Film na który trafiłem w sumie przypadkiem, ot jakiś kawałek soundtracku mignął mi na tubie w podobnych do czegoś czego akurat słuchałem, muzyka byłą dobra, promocyjna grafika zaciekawiła i stwierdziłem, ze poszukam z czego to. Tak też trafiłem na Stranger: Mukoh Hadan, pełnometrażowy film z 2007 roku, wyprodukowany przez Bones i Bandai Entertainment.
czwartek, 18 września 2014
Tydzień z Anime: Valvrave
Wampiry, mecha, szkoła, twarde sf, militaria, polityka w skali ponad globalnej - czy da się to wszystko wrzucić do jednej serii tak żeby miało ręce i nogi? Studio Sunrise postanowiło nam udowodnić że jak najbardziej.
środa, 17 września 2014
Tydzień z anime: Outbreak Company
Jej, obsuwa, nie tak miało być, ale rzycie i rzeczywistość (i mg) czasem człowieka dopadną. Nie mniej postaram sie dziur nie robić i wyrzucić z siebie pozostałe 6 tekstów już regularnie.
Czy haremówka może być czymś więcej niż tylko rozrywką? Czy może przemycać pod płaszczykiem komedyjki coś więcej? Może próbować i chociaż nie do końca tak to wyjdzie, to jednak będzie bardzo przyjemnie...
sobota, 13 września 2014
Tydzień z anime: Maoyuu Maou Yuusha
Na sobotę, bo weekend to dobry moment żeby zacząć, akurat jest chwila i energia, więc zaczynam tydzień z anime. Od razu się przyznaję, że pomysł na tydzień z kompletnymi seriami podebrałem od Shourii i do doboru pierwszego tytułu też mnie nieco zainspirowała, bo wypłynął gdzieś w dyskusji a wpadł mi w oko gdzieś w dyskusji na tt Mazok i Mirzki. I zdecydowanie jest to jedna z ciekawszych pozycji jaką zdarzyło mi się widzieć.
sobota, 5 lipca 2014
Beyond the Clouds, czyli pierwsze zetknięcie moje z Makoto Shinkaiem
Jakiś czas temu stwierdziłem, że w końcu może tknę coś pana Shinkaia, bo słyszałem sporo skrajnych opinii, niewiele pozytywnych. Zabrałem się przeto za chyba najstarszy jego film Beyond the Clouds/The Place Promised in our early days czy jakoś tak, w internetach funkcjonuje chyba pod 4 alternatywnymi tytułami.
Wziąłem się za niego, bo podobno jest jedynym, który ma fabułę (zasłyszane), więc uznałem, ze zerknę jak to z tym jest. Jest całkiem całkiem.
Wziąłem się za niego, bo podobno jest jedynym, który ma fabułę (zasłyszane), więc uznałem, ze zerknę jak to z tym jest. Jest całkiem całkiem.
piątek, 7 lutego 2014
Grobowiec Świetlików
Jak niektórzy z was wiedzą, a niektórzy zapewne nie, 24 I 2014 miał premierę kinową "Grobowiec Świetlików" (Hotaru no Haka). Film, było nie było, z roku 1988. To nadal mniej czekania niż na 101 Dalmatyńczyków.
Zdarzyło mu się za to kilka razy pojawić w telewizji, sam pamiętam jak się na niego przypadkiem natknąłem. I łącznie z wyglądem dwójki głównych bohaterów, było to niestety jedyne co dobrze pamiętałem, ale cóż, było to co najmniej 10 lat temu. W każdym razie postanowiłem sobie go odświeżyć i skorzystać z jednej z tych nielicznych okazji by obejrzeć anime na dużym ekranie.
Z dużym to może nie przesadzajmy, ale w końcu dystrybucją zajmuje się firma obstawiająca głównie kina studyjne, więc nie ma się co dziwić.
Graficznie całość praktycznie się nie zestarzała, ale być może to urok tego łatwo rozpoznawalnego stylu Studia Ghibli, chyba tylko w ich filmach współcześnie trafia się jeszcze taka kreska.
W każdym razie syci oko, zwłaszcza całkiem szczegółowymi krajobrazami.
Fabularnie jest dość ciężko. Mamy do czynienia z dramatem wojennym, którego bohaterami jest para dzieci. Seita i Setsuko tracą podczas nalotu dom, potem muszą tułać się u ciotki. Nie jest to historia łatwa ani przyjemna, ale na pewno godna uwagi, przede wszystkim ze względu na spojrzenie tej drugiej strony i perspektywę.dzieci.
Jeśli wam się uda, to warto zobaczyć ten film na dużym ekranie, niektóre kina jeszcze przez kilka dni będą go grały. Szczerze polecam.
Zdarzyło mu się za to kilka razy pojawić w telewizji, sam pamiętam jak się na niego przypadkiem natknąłem. I łącznie z wyglądem dwójki głównych bohaterów, było to niestety jedyne co dobrze pamiętałem, ale cóż, było to co najmniej 10 lat temu. W każdym razie postanowiłem sobie go odświeżyć i skorzystać z jednej z tych nielicznych okazji by obejrzeć anime na dużym ekranie.
Z dużym to może nie przesadzajmy, ale w końcu dystrybucją zajmuje się firma obstawiająca głównie kina studyjne, więc nie ma się co dziwić.
Graficznie całość praktycznie się nie zestarzała, ale być może to urok tego łatwo rozpoznawalnego stylu Studia Ghibli, chyba tylko w ich filmach współcześnie trafia się jeszcze taka kreska.
W każdym razie syci oko, zwłaszcza całkiem szczegółowymi krajobrazami.
Fabularnie jest dość ciężko. Mamy do czynienia z dramatem wojennym, którego bohaterami jest para dzieci. Seita i Setsuko tracą podczas nalotu dom, potem muszą tułać się u ciotki. Nie jest to historia łatwa ani przyjemna, ale na pewno godna uwagi, przede wszystkim ze względu na spojrzenie tej drugiej strony i perspektywę.dzieci.
Jeśli wam się uda, to warto zobaczyć ten film na dużym ekranie, niektóre kina jeszcze przez kilka dni będą go grały. Szczerze polecam.
Subskrybuj:
Posty (Atom)