sobota, 10 stycznia 2015

To już rok!

Tak jest, dzisiaj mija rocznica od założenia tego bloga a przynajmniej pierwszego posta. Ciekawe ile osób po jesiennym uwiądzie jeszcze tu zagląda? Mam nadzieję, że jest was chociaż kilkoro...

Całkiem nieźle się bawiłem tu w zeszłym i mam nadzieję że nadal będę bawił w tym, może idąc trochę w innych kierunkach niż myślałem. Chińskie bajki nadal pozostają głównym celem, ale pewnie będę bardziej pisał o innych rzeczach, nawet mam kilka pomysłów w bliskiej lodówce. W zasadzie taki był pomysł od początku, ale jakoś materiał się nie trafiał. Tak więc szykujcie się! (o ile znowu notki nei utkną w zamrażarce przez to że screencap mi się popsuje i o nich zapomnę, nah, tym raczej to nie grozi).
W każdym razie coś się pojawi wkrótce, bo regularne pisanie jest czymś czego poniekąd potrzebuję...

A że jakoś tak wyszło, że jesteśmy na początku stycznia, to lekkie podsumowanie roku, będzie bardzo subiektywne bo jestem stary i mam sklerozę xD



Animu

Tu z jednej strony prosto z drugiej koszmarnie trudno. W zasadzie to okres kiedy widziałem absurdalnie dużo tytułów, większość tytułów, które w ogóle widziałem (ominęło mnie wczesne weaboo, kawaiie itd., więc tylko trochę widziałem na kablówce i podrzuconych płytach w tym okresie). Gdybym miał wskazywać rzeczy, które jakoś mocniej zapamiętałem to będą raczej te świeże. Na pewno an uwagę zasługuje Zankyou no Terror, poza tym Gekkan Shoujou Nozaki-kun całkiem nieźle mnie ubawiło, ale komediowy slice of life/lekki romans/parodia to są rzeczy, które bardzo lubię.
Dlatego zdecydowanym zwycięzcą roku, każdego roku jest Gintama yup, tasiemiec nieemitowany od kilku lat. (W KWIETNIU NOWY SEZON!!!!!!!!11111) Jestem w trakcie oglądania i żaden długi tytuł jaki widziałem nie był w stanie tak długo bawić sie fabułą, dorzucać nowe wątki, grać na emocjach i nie znudzić się w trakcie. (chwilowy koniec fangirlowania). A jeszcze większość durnot z moe dziewczynkami, a przynajmniej takich, które nie obrażają mojej inteligencji bezpośrednio.



Mangusie

Tu będzie krótko. Skończył się Naruto czego oczekiwaliśmy kilka lat, poza tym w łapki wpadła mi Opowieść Panny Młodej, w zasadzie całkiem przypadkiem, ale było to chyba zrządzenie losu. Bardzo ciepły romans w solidnie odwzorowanych realiach, no i Kaoru Mori jest tytanem dziubdziania. Poza tym poczytuję jej Emmę. Z innych tytułów na pewno wspomnę Welcome to NHK, które zacząłem czytać oraz mangową Madokę. (tych ciekawszych, spinn offowych serii niestety nie miałem za co kupić jak wyszły już wszystkie). Poza tym udało mi się dogonić Saki, co przy tempie pisania Ritz nie jest jakimś wielkim osiągnięciem...



Komiksy

W zasadzie w komiksikach była u mnie w roku ostatnim posucha, nie licząc kilku nowych tytułów sieciowych, które zacząłem czytać oraz Wilqa, z którym i tka jestem jeden numer w plecy. Smuteg. Obiecuję poprawę.

Filmy i seriale

Tutaj było nierówno, z jedne strony nadal sporo tytułów do dokończenia przez różne problemy z siecią lub innymi czynnikami (Demony da Vinci, Revolution, Sleepy Hollow), kilka zaczętych nowości Outlander, Bee & Puppycat (wyczekane), Rick & Morty. Poza tym niezmiennie Doktor chyba jedyna rzecz z jaką staram się być relatywnie na bieżąco.

Filmowo raczej tak sobie, lekko i się nie wstydzę. Pamiętam ze byłem na lub w końcu obejrzałem: Jak wytresować smoka 2, Expendables 3, Edge of Tomorrow, The Grand Budapest Hotel (<3) i chyba tyle, hmm...



Gry

Nowości raczej za wiele tu nie będzie, większość tego co mam i tak jest z Bundli i czeka nietknięta na lepszy sprzęt, hue hue... Poza tym zawędrowałem w tą niszę nisz, czyli virtual novels, które w sumie powoli przestają nią być. W co grałem jakoś dłużej? Ano Cywilizacja 5, Shogun 2, The Banner Saga, Blade Symphony, Reus, Tropico 3, Europa Universalis IV plus odświeżenie Dawn of War i  Supreme Commander, do tego trochę Planetary Annihilation. Całkiem sporo oraz gigantycznie dużo mojego czasu pochłonęły odpowiednio  Long live the Queen i Grisaia no Kajitsu, ta ostatnia nadal niedokończona, ale już bliżej niż dalej. Poza tym nabyłem set do mahjonga, gdyby ktoś był zainteresowany grą w BB to zachęcam do odzywania się.


Książki

Pod tym względem nie było zbyt bogato, ale zakończyłem okres wielkiej smuty, gdzie męczyłem niektóre tytuły kilka lat... Co przeczytałem? Miasta pod Skałą, Brudną robotę (Moore'a, tego od Najgłupszego Anioła), Oko Jelenia, Dzieci Hurina (more liek hurr durr), Kompleks 7215 (polecam, przyjemna literatura przygodowa w konwencji post-apo) i ten kryminał J.K. Rowling, który nawet był niezły, ten pod pseudonimem.

Wydarzenia (tzw. socjal)

Ten rok obfitował w sporą liczbę konwentów i innych interesujących spotkań. Na pewno był Magnificon, potem B6, Polcon, Serialkon i chyba Krakowski Festyn Komiksu, acz nie pamiętam czy był w tym roku czy nie. Sporo ludzi z internetów poznałem na żywo, spotkałem też nowych.
Zacząłem trochę urwaną, ale nie porzuconą przygodę z ptasiarstwem. Ogólnie pod tym względem rok należy do udanych.

Oby kolejny nie był gorszy!

2 komentarze:

  1. Gekkan Shouj jedna z serii roku, rzekłem.

    Gratuluję wytrwałości bo większość blogów chyba nie dożywa nawet pierwszej rocznicy. Ba, czytałem gdzieś, że dotrwanie do trzeciego miesiąca to już wielki wyczyn (źródła oczywiście nie podam bo nie pamiętam, poza tym hurr durr internet). Blogowanie o weeboo stuffie to ciężki kawałek chleba bo mało kto chce to czytać, nie to co lifestyle, media społecznościowe i nowe technologie (lol). Dlatego tym bardziej gratuluje bo dobrze wiedzieć, że do tej garstki osób po dwudziestce, które mimo wszystko chcą się tym zajmować ciągle ktoś dołącza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jest jest, chociaż niektórzy się kłócą, ze nie :P

      Czy ja wiem czy wytrwałości? Trochę szedłem na łatwiznę patrząc po dominującym tagu :PPP
      I rotflam z tych popularnych kategorii.
      No niby, ale jakoś tak mało kto pisze ostatnio, wszyscy popadają w hiatus

      Usuń

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)