czwartek, 16 stycznia 2014

Pierwsze wrażenia - Wake Up, Girls!

Lubię kromki życia, ale serii o idolkach w żadnym wydaniu jeszcze nie ruszałem. I pierwsze pozytywne zaskoczenie w tym sezonie, serio.




 Żeby było ciekawiej, najpierw dostaliśmy 52 minutowy film - "Wake Up, Girls! Shinichin no Idol".
Wypada traktować go bardziej jak epizod 0. Bez niego ma się trochę wrażenie, że czegoś brakuje, dlatego też po 5 min pierwszego odcinka, stwierdziłem, że najpierw odpalam film. To był dobry wybór.



Na samym początku lądujemy w agencji artystycznej "Zielony liście", której szefuje pani powyżej. Rozwrzeszczana, paląca fajkę za fajką i pijąca piwo za piwem :D Interes się nie kręci, kolejni artyści rezygnują. I akurat w telewizji leci koncert pnącej się na szczyty popularności grupy idolek I-1 Club. Szefowa w napadzie entuzjazmu stwierdza, że też chce taką kurę znoszącą złote jajka. Jej jedyny podwładny, Matsuda ma znaleźć dziewczyny...



Poczciwy, ale trochę nierozgarnięty z niego gość, zaczepianie dziewcząt pod szkołą nie jest najlepszym pomysłem.



Pani naganiającej do burdelu yakuzy też...

Koniec końców udaje mu się jakieś dziewczyny znaleźć, niektóre nawet potrafią śpiewać.


Każda z nich ma nieco inne powody by zostać idolką, zarysowane dość szybko, ale nie wyjęte z tyłka. Meido cafe to nie jest praca marzeń.

Pojawiają się momentami poważne tematy, a przede wszystkim branża muzyczna nie zostaje ukazana w różowych barwach, życie zresztą też. Dziewczyna powyżej rzuca pracę w knajpie, bo kierownik obsobacza ją za bicie klientów, którzy tylko "lekko klepnęli ją w tyłek". Brawo Japonio, seksizm i przedmiotowe traktowanie kobiet są złe, miło, że jakieś anime mówi to wprost.


Śpiewaj, rozwiniesz się, tylko tak osiągniesz pełnię kariery. I te faje wszędzie, absolutnie wszędzie.
Ewentualnie przerwy na darcie gęby


Teraz trzeba tylko nauczyć je pracować razem.



Najlepiej wysyłając w teren, żeby śpiewały na dworcu autobusowym... Ale jeszcze kogoś brakuje. Bohaterki z najbardziej zarysowanym backstory, ale bez konkretów, zapewne będziemy się dowiadywać więcej w trakcie serii. Mayu Shimada była już kiedyś idolką, w tej wielkiej, słynnej grupie, którą widzieliśmy na początku. Coś się stało i zrezygnowała.


Slapstick w tym sezonie jest mocny, ale dobrze. Chociaż tutaj inny humor też ładnie pracuje, piosenki początkowo zamawiane przez szefową są, hmm, tanie


Za którymś razem w końcu pojawia się coś sensownego. Dalej mamy raczej standardową historię o uczeniu się współpracy, przełamywaniu trudności i ciężkiej pracy.




I plot twist, po którym w końcu Mayu dołącza do grupy. Widać, że to podkład pod serial, więc dziewczyny będą się jeszcze docierać.




No i dostajemy to co w tym filmie najlepsze, czyli koncert. Widać, że tu naprawdę się twórcy przyłożyli. Wszystko jest zrobione porządnie i bez cgi, a przynajmniej ja go nie widzę. I jest piosenka, piosenka jest bardzo przyjemna.

Dobór miejsca, jak widać tylko tu była wolna scena. :P

 I to co najlepsze







Poza tym jest standardowy, stereotypowy psychofan





Podsumowanie: 

Czego nie dostaliśmy? Nie dostaliśmy taniej, kiczowatej, bijącej po twarzy tablicą "łzy" dramy, moebloba, za wiele fanserwisu, z którego zresztą film się tłumaczy.
A co dostaliśmy?
Całkiem przyjemne, ciepłe kromki życia o całkiem normalnych dziewczynach, które chcą zrobić karierę w showbizie, showbizie pokazanym z pewnym realizmem. Lekko krytyczne spojrzenie na fenomen idolek i branżę rozrywkową. Ładną piosenkę i dobrze zrobioną sekwencję występu. Graficznie wszystko jest przyjemne, nic nie razi po oczach.
Czuję się zaciekawiony co stanie się dalej z Wake Up, Girls! bo wejście filmowe miały bardzo dobre. Poza tym wszystkie seiyu głównych bohaterek przynajmniej wg tego co widziałem w sieci nie mają na koncie żadnych innych serii i ich imiona zgadzają się z imionami bohaterek. Mam wrażenie, że pojawi się w Japonii nowa grupa idolek... ;)

Encore jak krzyczy pan poniżej!


I na deser smaczek z pierwszego odcinka - jedyny film w kinie w Nowy Rok:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)