piątek, 10 stycznia 2014

Słowem wstępu

Nowy rok, nowy blog. Czasem dobrze zacząć od zera, zwłaszcza jak jest pretekst. Pretekstem jest to, że oglądam ostatnio, tak od września, dużo anime, bardzo dużo, horrendalnie dużo. Aktualnie oglądam prawie wszystko co wychodzi, żeby sprawdzić co warto, czego nie.
Odkąd pamiętam zawsze coś oglądałem, czy to kreskówki, czy anime zanim jeszcze wiedziałem, czym jest anime, czy seriale. Z oglądaniem anime miałem różne okresy, to bardziej, to mniej intensywne, to z kolei długie przerwy, ale coś, gdzieś w tle zawsze się przewijało, zawsze trafiał się jakiś kumpel, który akurat oglądał coś interesującego. Oglądałem pojedyncze serie, na ogół zakończone, ale była też tona seriali, nadal jest, tyle, że tych nieco starszych, które nie uciekną... Oglądałem seriale, czytałem komiksy i tak jakoś nie ciągnęło mnie za mocno do "chińskich pornobajek" :P <śmiech> Aż do ostatniej jesieni, gdy nastąpiła serialowa posucha a amerykańskie sitcomy zupełnie mi się przejadły. Miałem trochę czasu, więc zacząłem oglądać, podpytywać znajomych co warto, a potem już poleciało. 10 serii z sezonu jesiennego oglądanych na bieżąco. :-]
Non Non Biyori 
Było o tym dlaczego, teraz będzie o tym co tu będzie. Na początek będą pierwsze wrażenia z tego co oglądam. Będzie ich sporo, bo większość serii już ruszyła. Będą pewnie jakieś recenzje na pewno anime, na pewno mangi, chociaż recenzje to grubo powiedziane, raczej końcowe wrażenia konsumenta kultury. Być może pójdę w stronę ogólnej popkultury, nadal jest tam sporo tego co lubię, zobaczymy.

Tymczasem mam nadzieję, że będzie się wam chciało czytać i komentować.
Allons-y!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)