sobota, 11 stycznia 2014

Pierwsze wrażenia - Sakura Trick

Zaczynam tak trochę od środka, ale że sezon się już rozkręcił to lepiej podzielić się świeżymi niż kilkudniowymi wrażeniami. I od razu z grubej mańki, to na co wszyscy tak naprawdę czekali czyli YURI.

Garść obrazków:

Haruka idzie do liceum, oczywiście przed pierwszym dniem strasznie się denerwuje. Zastanawia się czy nie zadzwonić do swojej najlepszej przyjaciółki Yuu.




Stwierdza jednak, że czas dorosnąć i być samodzielną więc idzie spać. Oczywiście po chwili budzi ją telefon od Yuu. Zaczynają się kłócić przez telefon jak stare małżeństwo. I w zasadzie na tym kończy się prezentacja głównych bohaterek.
Mamy radosny opening z miłą, pasującą do klimatu piosenką o całowaniu :P


Prezentacja postaci



 Dalej mamy typowe scenki z początku szkoły - przydział miejsc w klasie, przywitanie z nowymi koleżankami i nauczycielka zaprasza na ceremonię otwarcia roku. Przemowa dyrektora nie była zbyt pasjonująca:

Kończy się lekcja i nowe koleżanki chcą potowarzyszyć w drodze do domu Yuu-chan. Haruka jest zazdrosna.





I ucieka schować się w pustej klasie. Po chwili Yuu ją znajduje i przeprasza. Proponuje zrobić coś niezapomnianego. Dostajemy żarcik, a potem to na co wszyscy czekaliśmy:

Dostajemy akcent humorystyczny, bo po chwili się przewracają i turlają po podłodze.

Druga połowa odcinka to zupełnie inna historyjka. Dziewczyny wracają ze sklepu w trakcie przerwy na lunch. Znajdują pustą klasę, do której oczywiście nie powinny wchodzić. Po chwili na korytarzu pojawiają się nauczycielki, więc niewątpliwie należy się schować. Pomysły Haruki nie są szczególnie zaskakujące:


Wcześniej pojawia się szafka. Koniec końców lądują na balkonie. Jak się okazuje nauczyciele przyszli zamknąć klasę, bo nie powinna być zamknięta w trakcie przerwy. Właśnie wtedy Yuu przypomina sobie, że kupiły koleżance jedzenie i muszą je dostarczyć, tylko jak.


Następuje klasyczna scena slapstickowa:


Szczęśliwie lądują na balkonie swojej klasy.




Tak. Potem dostajemy całkiem uroczy ending.

W skrócie:

Mamy klejące się do siebie i całujące licealistki i to w sposób uroczy a nie obleśny. Oczywiście pakuje je to w kłopoty, z których wychodzą w jeszcze dziwniejszy sposób. Dużo slapsticku, czasem zaskakującego. Całkiem ładna animacja i projekty postaci. Minimalizm tam gdzie pasuje, a to co ważne podkreślone.
Nie wymaga myślenia przy oglądaniu i nie razi głupotą, ot przyjemna lekka seria do oglądania dla relaksu.
I czy wspominałem już o całujących się licealistkach?

Rokowania:

Dostałem uroczą komedyjkę z niezłymi gagami i do tego yuri, oczywiście, że będę oglądał! (Zwłaszcza, że nie miałem żadnych oczekiwań na wejściu)

3 komentarze:

  1. Balkony w szkolnych klasach? Okej, Japonio, przesadziłaś.
    Ja chyba spasuję (chyba, bo jeszcze nie oglądałam) - nie mam ochoty na kolejne słodkie dziewczynki robiące słodkie rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Horrible zrobili z tego werandy, ale hmm, załączony obrazek... Mnie słodkie dziewczynki robiące słodkie rzeczy a przy okazji wsadzające sobie języki w gardło koją nerwy, zwłaszcza, że nie ma tu jakiś kosmicznych debilizmów ani dramy z tyłka.

      Usuń
  2. ofc porypały mi się grupy, akurat jedna z 3 rzeczy, których akurat hs nie robi/nie robi najszybciej

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)