niedziela, 6 lipca 2014

Rail Wars - pierwsze wrażenia

Seria przy której trochę zbyt pobieżnie przeczytałem opis. W związku z tym spodziewałem się trochę czegoś w stylu Servant x Service, obyczajówki, tym razem o pracownikach kolei i pociągach. Zamiast tego mamy faktycznie pociągi i młodych pracowników kolei, ale SOKistów.





Przedstawiony świat różni się od naszego o tyle, że Japonia nie sprywatyzowała swoich kolei, więc są gigantyczną firmą państwową, zarządzającą 25 tysiącami kilometrów torów, jak mówi główny bohater we wstępniaku. Jako taka oferuje perspektywę pewnego i bezpiecznego zatrudnienia oraz program stażowy dla maturzystów. MC jako dość typowy miły gość, gdy słyszy płaczące dziecko chce pomóc, bo balonik na drzewie, ale jest zbyt wolny.


Tak poznajemy kolejne z 4 głównych postaci, Aoi Sakurai i Harukę Koumi. Wszyscy zmierzają na szkolenie dla przyszłych kolejarzy. Tam niespodzianka - wszyscy przyjęci w tym roku będą szkoleni na SOKistów. Dziwne, ale to anime.

Ostatniego poznajemy, gdy w czasie zajęć wcina śniadanie schowany za zeszytem. Pech chce, ze akurat prowadząca pani oficer go woła, upsi.
Dalej mamy typowy odcinek o obozie szkoleniowym, szczęśliwie dość skondensowany i z kolejarskimi smaczkami. Twórcy wyraźnie dają nam odczuć, ze pociągi będą tu piątym z głównych bohaterów, a nie tylko tłem. To nie dziwi, bo pociągi potrafią być fascynujące. Mamy wiec zajęcia z prawa, strzelnicę i na koniec, żeby poczuć ducha i tradycję kolei kandydaci muszą rozpędzić skład 2 parowozów i sporej liczby wagonów do 100 km/h, tzn. na tyle skutecznie sypać węgiel


Na koniec testowy patrol, na którym podstarzały przełożony zabrania im robić cokolwiek poza znalezieniem pieska, w którym to celu zostali wysłani. Jak to w anime, oczywiście tak się nie dzieje i mamy pościg i całkiem przyjemne sceny walki na deser.

Postaci. Cóż, postaciom można zarzucić, że są kliszowe, ale jak głębokiego charakteru oczekiwać po pierwszym odcinku? Mamy więc Naoto Takayamę, miłego, inteligentnego gościa, który lubi pociagi i jest trochę zbyt wycofany. Bardzo uprzejmą, zdolną i cycatą Harukę Koumi. Typową feministkę, czerwonowłosą Sakurai, która uważa, ze odstrzał mężczyzn powinien być legalny i pogodnego, nieco nieogarnietego siłacza Shou Iwaizumi.



Oprawa graficzna jest całkiem przyjemna, ale nie wyróżnia się jakoś szczególnie. Jadące pociągi są głownie w CG, ale na tyle solidnym że to nie razi, jedno z lepiej zrobionych jakie widziałem.
Oprawa muzyczna też przyjemna, piosenki wpadają w ucho, ale raczej nie ma sie czego czepiać.
Aktorsko, no aktorsko dostajemy mocny skład - Jun Fukuyama, Maaya Uchida, Manami Numakura i Satoshi Hino. Słucha sie ich przyjemnie, grają żywo i wpasowują się w postaci, chyba najbardziej błyszczała w tym odcinku Numakura.

Jak dla mnie dobry akcyjniak, bardzo solidnie wykonany, nie przesadza z fanserwisem, chociaż mogłoby być go mniej. Oglądamy dalej, wszyscy ;)

4 komentarze:

  1. Oglądam dalej tylko dlatego, że może masz rację i będzie warto. Gdyby nie to, cudem byłoby, gdybym w ogóle tknął sam z siebie pierwszy epek, a jeśli już, to na bank bym dropnął. Przewiduję na razie 5/10... może 6, jeśli będzie to coś więcej niż kalka z pierdyliarda prawie identycznych serii, które różnią się tylko motywem przewodnim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie zaciekawiła tematyka i poniekąd dostałem to co chciałem czyli pociągi i sporo wiedzy o pociągach. Na plus postaci, może będą płaskie, może się jakoś fajnie rozwiną, punkt wyjścia wygląda ok, do tego dobra jakość wykonania, why not.

      Usuń
    2. Znak jakości PKP. ;]

      Usuń
    3. Aż tak źle to nie jest. ;]

      Usuń

Będzie mi miło jak coś od siebie napiszesz ;)